Wednesday 8 March 2017

Jak odkryłam cannabis oil ( czyli olej z konopi ) 









Ponieważ zrezygnowałam z chemioterapii i leczenia paliatywnego ( głównie są to leki gdzie substancją czynna jest steryd w przypadku encortonu który ma druzgocący wpływ na nerki i żołądek i pomimo leków ochronnych to i tak mojej niuniu puchł brzuch wiec odrzuciłam to . Nie wspominam o lomustynie którego jej w ogóle nie podałam.  Zaczęłam poszukiwania... czytałam dużo na temat glejaka który niestety w swoim działaniu jest  przewrotny a dlaczego ?
Glejak to rak złośliwy charakteryzuje się 4 etapami złośliwości , jednym z objawów glejaka jest właśnie epilepsja gdyż pamiętajcie że epilepsja oprócz idiopatycznej epilepsji to nie choroba tylko efekt choroby . Dlatego bardzo często u osób z zdiagnozowanym glejakiem występuje epilepsja , oraz zaburzenia osobowości w zależności jaką cześć mózgu zaatakowował glejak. Najbardziej przerażającym faktem jest to że system immunologiczny wspomaga rozwój glejaka . Glejak powstaje w tkance glejowej stąd nazwa ( to tkanka której komórki się dzielą u osób młodych w bardzo szybkim tempie dlatego rokowania na przeżycie drastycznie się zmniejszają) Ale moja wiedza którą zdobyłam mówi że  te same komórki glejowe mogą stymulować regeneracje, tylko należy przerwać ten chory kod dzięki któremu nasz układ immunologiczny wysyła informacje do naszego organizmu ''dobrze że się dzielisz my Ci pomożemy'' - absurd to nas zabija!!!Niestety prawda jest okrutna nasz układ immunologiczny wspomaga rozrost glejaka . I co dalej ? Oczywiście czytałam również opracowania w języku angielskim gdzie od kilku lat, oczywiście wszytko jest na etapie badań , kontynuuje się leczenie wykorzystując immunoterapię. Co to jest i jak działa ? Leczenie zostało zaproponowane przez Cedars-Sinai's Johnnie L. Cochran, Jr. Brain Tumor Center.Leczenie bazuje na leczenie bazuje na eksperymentalnej szczepionce, nazwanej ICT -107. Szczepionka ta działa jak swoisty alarm posiadający zdolność eliminacji. Ostrzega bowiem system odpornościowy o istnieniu komórek nowotworowych oraz aktywuje mechanizmy dążące do eliminacji guza. Celem działania tej terapii jest sześć głównych antygenów zaangażowanych w rozwój komórek glejaka. Ja oczywiście nie mam dostępu do tej szczepionki i nie mogę wykorzystać komórek dendrycznych które ze względu na zdolność silnej prezentacji antygenu są odpowiedzialne za pomoc w rozpoznawaniu intruzów przez układ odpornościowy. Ale wykorzystuje substancje CBD i CBDA zawarte w oleju z kwiatów konopi zwanych też łzami feniksa które pomagają w łagodzeniu efektów glejaka. Jak również wspomagam terapię odpowiednią dietą bogatą w kwasy omega i witaminę B17 oraz immunostymulator 100% czysty zawierający Beta- 1.3 i 1.6 D-glukan najlepiej przyswajalny przez zwierzęta. 

Więcej na temat diety oraz ''łzy feniksa'' w kolejnym poście . 

Czas na refleksję 


Po otrzymaniu najboleśniejszej z lekcji uczuć. Przyszedł czas na akceptację faktu jest chora ok, ale co mogę zrobić aby żyła dłużej niż 6 miesięcy? Bo oczywiście nie powiedziałam o najważniejszej sprawie kwestia diagnozy Pani neurolog stwierdziła ze jest to postacć glejaka czyli moje pierwsze intuicyjne odczucia o ''skurwyskińskich'' zamiarach tej postaci raka okazały się słuszne. Glejak to jeden z groźniejszych wcieleń raka, badania histopatologiczne potwierdzają taką samą budowę tego nowotworu jak u ludzi. Szanse na przetrwanie u ludzi to 6-12 m-cy. Zalecana terapia chemioterapia...Tylko nikt Wam nie powie że chemia wyniszcza w przypadku psa atakuje szpik kostny a i tak nie unicestwi raka. Quality of life - czyli jakość życia Twojego psa nagle osiąga martwy punkt bo zaczynasz sobie zadawać pytanie czy warto przedłużać mu życie tylko i wyłącznie z egoistycznych pobudek bo nie możesz znieść faktu że nagle zabraknie kogoś kogo kochasz tak mocno że aż czujesz to w lędźwiach. I powiem Wam nie ma nic złego w naszym egoizmie jest częścią nas ale dla mnie najważniejsza zawsze była moja niunia, chciałam jej zapewnić maksimum szczęścia i witalności podczas tej choroby, nie chciałam jej skazywać na chemię, na wymioty na otępienie, na zadyszki podczas spacerów, na słabą wydolności organizmu, na brak apetytu ...
chcecie abym wymieniała więcej? Nie to nie ma sensu, ja po prostu z pełną świadomością zrezygnowałam z chemii i zaczełam poszukiwania alternatywnych form terapii i tak zaczęła się moja przygoda z cannabis ( czyli olej konopny ) z kwiatów Marihuany oraz dietą bogatą w organiczną żywność. Obecnie moja niunia już przekroczyła limit jaki dawała jej Pani neurolog, wciąż żyje bez chemii. Cieszy się życiem je nie wymiotuje ma ataki padaczkowe raz na 2-3 m-c ale bierze leki epiphen ( tylko w Anglii do dostania ) wraz z Keppra i oczywiście moja dieta oraz cannabis oil 10% ) Ale o tym więcej w następnej odłsonie mojego posta. 

INTRODUCING ( czyli przedstawiam Wam moje niunię Mercedes )